Odpowiedzialność to hasło przewijające się w życiu każdego człowieka od narodzin aż po grób. Rodzice od wczesnych lat wbijają swoim pociechom do głów, że te muszą uczyć się odpowiedzialności. W szkole, nauczyciele na każdym kroku ganią dzieciaki za jej brak. Pracodawcy szukają odpowiedzialnych pracowników, a kobiety odpowiedzialnych mężczyzn. Odpowiedzialność to również słowo-klucz dla prawnika cywilisty, który w swojej pracy spotyka się z nią na co dzień. Pomyślałem, że dobrym pomysłem będzie opowiedzieć nie-prawnikom, czym ta odpowiedzialność cywilna jest i jak ją bezboleśnie ugryźć.
Co to jest odpowiedzialność cywilna?
Odpowiedzialność cywilna to obowiązek ponoszenia przewidzianych przez prawo cywilne negatywnych konsekwencji własnego zachowania, a w określonych przypadkach również zachowań osób trzecich. Brzmi groźnie, prawda? Ale idea odpowiedzialności cywilnej jest tak naprawdę tożsama z potocznym rozumieniem odpowiedzialności.
Jestem odpowiedzialnym człowiekiem, bo ponoszę konsekwencję swoich działań. Jestem odpowiedzialnym ojcem, ponieważ skutki zachowania moich dzieci biorę na siebie. Jeśli zarysuję komuś samochód wyjeżdżając z parkingu, to zostawiam kartkę z numerem telefonu, bo czuję się w obowiązku zrekompensować mu poniesioną stratę. Och, jakże byłoby pięknie, gdyby tak to rzeczywiście działało w codziennym życiu! Odpowiedzialność ludzka byłaby całkowicie wystarczająca i nie musielibyśmy teraz siłować się z cywilistycznymi konstrukcjami, mającymi na celu korygować niedoskonałości ludzkiego zachowania.
W tym miejscu warto dodać, że o ile potocznie rozumiana odpowiedzialność często ogranicza się do samego poczucia tej odpowiedzialności, o tyle odpowiedzialność cywilna jest zawsze odpowiedzialnością majątkową. Innymi słowy, prawo nie zadowala się stwierdzeniem „ok, jestem za to odpowiedzialny, ale dajcie mi święty spokój” – odpowiedzialności cywilnej zawsze towarzyszy obowiązek podjęcia określonych działań, które mają bezpośrednie przełożenie na majątek ponoszącego odpowiedzialność.
Szkoda – klucz do odpowiedzialności cywilnej
Odpowiedzialność cywilna jest odpowiedzialnością za szkodę. Nie ma szkody, nie ma odpowiedzialności. Tu nie chodzi o mentalne poczucie odpowiedzialności, wyrzuty sumienia, czy chęć poprawy. Prawnika nie interesuje ogólnie pojęta odpowiedzialność jako stan psychiczny, nastawienie do świata. Dla prawnika „być odpowiedzialnym” to zawsze być odpowiedzialnym za konkretną szkodę.
Szkoda to uszczerbek w dobrach i interesach prawnie chronionych dokonany wbrew woli poszkodowanego. Bla bla bla. Takie gadanie dobre jest dla prawników, którzy chcą zabłysnąć w swoim własnym towarzystwie eksplodującą erudycją (nieudolnie zresztą). Ja mam na blogu to szczęście i przyjemność, że porozumiewam się z nie-prawnikami, więc mogę odpuścić sobie silenie się na wyszukane słownictwo. Powiem zatem wprost. Szkoda to prostu strata. Strata, czyli rzeczywiste umniejszenie w majątku, ale również utrata spodziewanych korzyści.
Szkoda vs krzywda
Przestawione powyżej uwagi dotyczą szkody majątkowej. W prawie cywilnym pojawia się jednak jeszcze pojęcie krzywdy. Krzywda to szkoda niemajątkowa. Krzywda wyraża się w cierpieniach, negatywnych przeżyciach w sferze psychicznej. O ile szkoda zawsze ma wymierną wartość majątkową, o tyle krzywdę trudno wycenić, a sam proces jej wyceniania wzbudza wątpliwości natury moralnej (czy można wycenić cierpienie?).
Niemniej jednak, również krzywda podlega rekompensacie. Z tą różnicą, że o ile w przypadku szkody mówimy o odszkodowaniu, o tyle w przypadku krzywdy, posługujemy się pojęciem zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie to zatem majątkowa rekompensata za doznaną krzywdę.
Czym są reżimy odpowiedzialności?
Polskie prawo cywilne przewiduje dwa reżimy odpowiedzialności cywilnej:
- odpowiedzialność deliktowa
- odpowiedzialność kontraktowa
Odpowiedzialność deliktowa, inaczej nazywana odpowiedzialność z czynu niedozwolonego, powstaje na skutek zaistnienia określonego zdarzenia. Osoba dopuszcza się określonego czynu niedozwolonego, którym wyrządzą drugiej osobie szkodę. W wyniku jej zachowania, pomiędzy tymi osobami dochodzi do zawiązania stosunku zobowiązaniowego – wyrządzający szkodę ma obowiązek jej naprawienia. Obowiązek odszkodowawczy ma zatem charakter pierwotny – powstaje bez względu na istnienie wcześniej między osobami jakiejkolwiek relacji.
W przypadku odpowiedzialności kontraktowej sytuacja jest odmienna. Dwie osoby już wcześniej łączy stosunek zobowiązaniowy i dopiero w wyniku niewykonania, bądź nienależytego wykonania umowy przez jedną ze stron, po drugiej stronie powstaje roszczenie odszkodowawcze. Zatem obowiązek odszkodowawczy ma tutaj charakter wtórny – zależy jest od wcześniejszej relacji między stronami.
Związek przyczynowy prawdę Ci powie
Na koniec zostało nam jeszcze zagadnienie związku przyczynowego jako kluczowe dla odpowiedzialności cywilnej. Związek przyczynowy to zależność między określonym zdarzeniem a powstałą szkodą. Związek ten jest przesłanką odpowiedzialności w ogóle – nie ma związku, nie ma odpowiedzialności. Co więcej, musi być to związek adekwatny. Szkoda musi być normalnym następstwem określonego zdarzenia, by podlegała naprawieniu przez sprawcę całego zamieszania. Omówienie rozumowania mającego na celu ustalenie istnienia adekwatnego związku przyczynowego wymagałoby narobienia tutaj nie lada rabanu, więc zostawiam tę kwestię na boku, posiłkując się jedynie przykładem.
Gdzie jest miejsce na odpowiedzialność cywilną w prawie własności intelektualnej?
Prawo własności intelektualnej to również prawo cywilne, a więc i tutaj mamy do czynienia z odpowiedzialnością. Zarówno kontraktową, jak i deliktową. Z jednej strony, licznie zawieranym umową prawnoautorskim towarzyszą spory co do ich nienależytego wykonania, a z drugiej pojawia się problem odpowiedzialności deliktowej związanej z nagminnym naruszaniem praw autorskich, szczególnie w internecie. Ponieważ jednak znów odrobinkę zaszalałem z długością postu (patrz: ostatni wpis Pięć sytuacji, które błędnie utożsamiasz z plagiatem) daruję sobie dalszy wywód w tym temacie.
Jaki jest cel odpowiedzialności cywilnej?
Nie jeden mógłby się zapytać, komu potrzebna ta odpowiedzialność cywilna? Po co cały ten raban, napinanie mięśni i zgrzytanie zębami w obawie przed wysublimowaną terminologią? Czy bez odpowiedzialności cywilnej nie można się obejść? Tak jak już pisałem na samym początku – można byłoby. Problem w tym, że ludzie to stworzenia dalece nieidealne, które wykazują skłonność do rolowania się nawzajem, nabijania w butelkę i niedotrzymywania obietnic wszelakich. Dlatego potrzebne jest prawo, które próbuje przywracać ich do ładu. Odpowiedzialność cywilna ma na celu trzymać relacje międzyludzkie w ekonomicznych ryzach i zapewniać poszkodowanym poczucie sprawiedliwości. Choć jak powszechnie wiadomo – prawo i sprawiedliwość to wybuchowe połączenie.
POWIEDZ MI, CO MYŚLISZ
Dzisiejszy wpis ma charakter edukacyjny i eksperymentalny jednocześnie. Chcę przekonać się, czy jest sens, by teksty takie jak ten pojawiały się na blogu, czy raczej powinienem skupić się na artykułach stricte poradnikowych. Pomyślałem sobie, że dobrym pomysłem byłby cykl notek o najważniejszych instytucjach prawa cywilnego podanych w przystępny sposób, ale weryfikację tego pomysłu pozostawiam Tobie – będę wdzięczny za informację zwrotną.
O zagadnieniach z zakresu prawa cywilnego przeczytasz również tutaj: