Zniesławienie i zniewaga: jak nie ulec absurdowi?

Przy okazji wpisu na moim blogu osobistym zostałem przez jednorazową czytelniczkę pouczony, że za swoje słowa mogę być ścigany na wniosek pokrzywdzonego. Postraszono mnie zniesławieniem, zniewagą, kodeksem karnym i rejestrem internautów. Nie przestraszyłem się. Bo o zniesławieniu i zniewadze – czyli przestępstwach opisanych w Kodeksie Karnym – co nieco wiem. Dzisiaj chciałbym się tą wiedzą podzielić z Wami.

O co w tym wszystkich chodzi?

Przestępstwa zniesławienia i zniewagi zostały uregulowane w polskim Kodeksie Karnym ze względu na ochronę godności i czci człowieka. Ustawodawca chciał w ten sposób dać wyraz szczególnemu znaczeniu i konieczności poszanowania tych wartości. Warto przy tym pamiętać, że wartości te chronione są również jako dobra osobiste na gruncie Kodeksu Cywilnego. O ile jednak regulacja cywilnoprawna koncentruje się na interesach prywatnych, o tyle regulacja prawnokarna zawsze ma na uwadze interes ogólny, interes społeczny. Ustawodawca chce pokazać, że ludzka cześć to nie tylko problem indywidualnych przypadków, ale wartość nadrzędna, której poszanowanie leży w interesie całego społeczeństwa.

Czym jest zniesławienie?

Wystarczy tego wprowadzenia. Przejdźmy do konkretów. Zacznijmy od zniesławienia. Nie tylko dlatego, że uregulowane zostało 4 paragrafy wcześniej niż zniewaga, ale przede wszystkim dlatego, że pojęcie to regularnie jest błędnie rozumiane przez ludzi, którzy mają skłonność do nazywania każdej negatywnej opinii o drugim człowieku zniesławieniem właśnie.

Prakreacja.pl
Przykładem niech będzie mój wpis poświęcony osobie pana Tomasza Jacykówa, w którym śmiałem nazwać go fircykiem. Pisałem również o jego bezczelności, zadufaniu w sobie i arogancji. W grupie komentujących znalazła się osoba, która prezentowała odmienną od mojej opinię. I pouczyła mnie, że użyte przeze mnie słowa zniesławiają p. Jacykówa.

W Kodeksie Karnym, przeczytamy, że zniesławienie polega na pomówieniu innej osoby, grupy osób, instytucji, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.

Nie bez powodu wytłuściłem w kodeksowej definicji dwa słowa:

  • postępowanie
  • właściwość

Zniesławieniem będzie bowiem wyłącznie pomówienie w zakresie tych dwóch sfer. Postępowanie, czyli określone działanie, czy też zaniechanie (np. popełnienie przestępstwa, prowadzenie niemoralnego trybu życia). Właściwość, czyli pewna cecha (np. alkoholizm, narkomania, zboczenie płciowe).

Prakreacja.pl
Użycie więc przeze mnie słowa ”fircyk” na określenie osoby p. Jacykówa nie jest zniesławieniem, bowiem nie odnosi się do żadnego konkretnego postępowania, ani właściwości. Co więcej, słowo fircyk używane jest jako synonim strojnisia, modnisia. Zniesławienia dopuściłbym się, pisząc, że p. Jacyków jest alkoholikiem i przebywa właśnie na odwyku, a w wolnych chwilach wykorzystuje seksualnie nieletnich.

To, co odróżnia zniesławienie od zniewagi, to fakt, że o zniesławieniu możemy mówić wyłącznie wtedy, gdy ”zniesławiająca” informacja może zostać poddana ocenie z punktu widzenia prawdziwości. Upraszczając, można powiedzieć, że zniesławianie to rozpowszechnianie o danej osobie informacji nieprawdziwych.

Prakreacja.pl
Przykładowo, użycie w stosunku do osoby określeń ”łajdak”, czy ”niegodziwiec” nigdy nie będzie zniesławieniem, bowiem nie są to określenia, które odnosiłyby się do jakiś określonych stanów faktycznych. To samo dotyczy słowa ”fircyk”, które można byłoby jeszcze zakwalifikować jako odnoszące się do właściwości, ale nie poddające się ocenie prawdziwości. Formułowanie takich określeń wobec osoby można kwalifikować jedynie jako zniewagę – po spełnieniu przesłanek, o których poniżej.

Czym jest zniewaga?

Zniesławienie i zniewagę odróżnia również przedmiot ochrony. W przypadku zniesławienia chodzi o ochronę czci zewnętrznej, czyli wartości człowieka, jaką posiada on u innych ludzi. Upraszczając, można powiedzieć, że chodzi o opinię innych o osobie zniesławianej. W przypadku zniewagi, przedmiotem ochrony jest natomiast cześć wewnętrzna, czyli własne poczucie godności. Tutaj nie chodzi już o to, co myślą inni, ale o o to, czy dane zachowanie narusza własne poczucie godności zniesławianego.

W przypadku zniewagi nie ma już zawężenia znieważającego zachowania do postępowania i właściwości.  Za zniewagę uważa się każde zachowanie uwłaczające godności, wyrażające lekceważenie lub pogardę. O tym czy zachowanie to ma charakter znieważający, decydują dominujące w społeczeństwie oceny i normy obyczajowe. Ustawodawca nie precyzuje na czym może polegać znieważenie, zostawiając to każdorazowo decyzji sądu.

Prakreacja.pl
W przypadku p. Jacykówa, sąd musiałby rozstrzygnąć, czy rzeczownik ”fircyk” oraz przymiotniki ”arogancki”, ”bezczelny”, ”chamski” znieważają zainteresowanego, czy naruszają jego godność. W moim przekonaniu, użytego przeze mnie słownictwa nie sposób zakwalifikować w kategoriach zniewagi. Słownictwo to nie narusza przyjętych w społeczeństwie norm obyczajowych. Tym bardziej, że użyte wyrażenia odnosiły się do medialnych wypowiedzi p. Jacykówa utrzymanych w bardzo kontrowersyjnym stylu, wręcz aroganckim stylu.

Podsumowanie

Pojęcia zniesławienia i zniewagi są bardzo często powtarzane machinalnie i odruchowo w reakcji na negatywne opinie o danej osobie. Należy jednak pamiętać, że ich intuicyjne rozumienie nie zawsze (bo różne są intuicje) musi pokrywać się z rozumieniem ściśle prawnym. Warto dodać jeszcze, że omawiane zagadnienie ściśle wiąże się z problematyką wolności słowa, wolności artystycznej i dozwolonej krytyki – ale to już temat na odrębną opowieść.

Niestety, ale wybrałeś/aś brak obsługi systemu komentarzy Disqus w menu cookies. Zmień to ustawienie, żeby zobaczyć w tym miejscu komentarze.