Kto ma prawa do Twoich zdjęć na Facebooku i Instagramie?

Robisz zdjęcie, wrzucasz na Instagram, idzie w świat. Piszesz post, publikujesz na Facebooku, niesie się w eter. Tworzysz zabójczy slogan w 140 znakach, udostępniasz na Twitterze, ludzie podają dalej.

Wygląda na to, że media społecznościowe nie mają dla ciebie tajemnic. Czy wiesz jednak, kto ma prawa do tego, co dodajesz w serwisach społecznościowych?

Spis treści

Odcinek podcastu

Ten artykuł ma również swoją wersję audio. Poniżej możesz posłuchać odcinka podcastu „Prawo dla kreatywnych” poświęconego temu tematowi.

Niestety, ale wybrałeś/aś brak obsługi Soundcloud w menu cookies. Zmień to ustawienie, żeby zobaczyć w tym miejscu odtwarzacz.

Łańcuszek szczęścia na Facebooku

Kojarzysz facebookowy łańcuszek dotyczący praw autorskich? Swojego czasu hulał w Internecie aż miło. Wyglądał mniej więcej tak:

Prakreacja.pl
W odpowiedzi na nową politykę FB informuję, że wszystkie moje dane personalne, ilustracje, rysunki, artykuły, komiksy, obrazki, fotografie, filmy itd. są obiektami moich praw autorskich (zgodnie z Konwencją Berneńską).

W celu komercyjnego wykorzystania wszystkich wyżej wymienionych obiektów praw autorskich, w każdym konkretnym przypadku wymagana jest moja pisemna zgoda.

FB jest teraz firmą publiczną. Dlatego też wszystkim użytkownikom tego portalu społecznościowego zaleca się umieszczenie na swoich stronach podobnych powiadomień o prywatności. Inaczej automatycznie pozwala się na dowolne wykorzystanie danych z waszej strony, waszych zdjęć i informacji, opublikowanych w wiadomościach na profilu waszej strony.

Każdy, kto czyta ten tekst może skopiować go na swój profil fb. Dzięki temu będzie chroniony ustawą o prawach autorskich.

Tym komunikatem informuję FB o tym, że rozpowszechnianie, kopiowanie, rozgłaszanie moich informacji osobistych lub każde inne działania w odniesieniu do mojego profilu w sieci społecznościowej są zabronione bez mojej zgody. Powyższe zakazy dotyczą także współpracowników, studentów, agentów lub każdego innego personelu w ten czy inny sposób nadzorowanego przez FB.

Informacja umieszczona w danym ID jest poufna Naruszanie prywatności moich danych jest naruszeniem prawa.

Co myślisz o takim oświadczeniu? Mam nadzieję, że nie uwierzyłeś, że coś takiego naprawdę może działać.

Powiem ci szczerze – to jest totalna bzdura. Wierzyć w coś takiego, to trochę jak udostępniać dalej łańcuszek szczęścia, obawiając się, że jego przerwanie sprowadzi na ciebie klątwę.

Prawa autorskie to nie pietruszka

Jesteśmy teraz na jednej z prowadzonych przeze mnie prelekcji o prawie w Internecie.

– Jeżeli wrzucacie zdjęcie na Facebooka, to kto ma prawa do tego zdjęcia?

– Facebook.

To jest dla mnie woda na młyn. Zawsze znajdzie się przynajmniej jedna osoba, która rzuci taką odpowiedź pozwalającą rozkręcić prezentację.

Kto ma więc prawo do zdjęcia wrzuconego na Facebooka? Ty i tylko ty. Oczywiście jeżeli zdjęcie jest rzeczywiście twoje.

Zapamiętaj, proszę. Wszystko to, co tworzysz samodzielnie i udostępniasz w serwisach społecznościowych, nadal pozostaje twoje. Prawa autorskie to nie pietruszka, którą można sobie przekazywać z ręki do ręki bez żadnych formalności.

Żeby przenieść autorskie prawa majątkowe, trzeba zawrzeć umowę w formie pisemnej. Zawarłeś taką umowę z Facebookiem, Instagramem czy Twitterem? Nie. Akceptacja regulaminu w trakcie zakładania konta to nie umowa w formie pisemnej.

Zatem ty jesteś twórcą, tobie przysługują prawa autorskie i nawet jeśli wrzucisz swoją twórczość do serwisów społecznościowych, to nadal jest ona twoja i tylko twoja. Prawo autorskie chroni cię, nawet jeśli nie udostępnisz żadnego oświadczenia na Facebooku.

Licencja, sprytna rzecz

Przed chwilą powiedziałem ci, że do przeniesienia autorskich praw majątkowych potrzebna jest umowa na piśmie. Teraz dorzucę do pieca i trochę zamieszam, obalając jednocześnie kolejną bzdurę z facebookowego łańcuszka.

Serwisy społecznościowe mogą korzystać z twoich materiałów na podstawie zgody, która nie ma formy pisemnej. Nie wiem, czy wiesz, ale takiej zgody udzieliłeś Facebookowi, Instagramowi czy Twitterowi, akceptując regulamin przy zakładaniu konta.

W regulaminie każdego serwisu społecznościowego znajduje się postanowienie o udzieleniu serwisowi niewyłącznej, nieodpłatnej licencji na rozpowszechnianie twoich treści w ramach serwisu i w związku z nim. Poniżej przykładowy fragment regulaminu Facebooka.

Prakreacja.pl
W przypadku treści objętych prawem własności intelektualnej (IP, ang. intellectual property), takich jak zdjęcia i filmy, użytkownik przyznaje nam poniższe uprawnienia zgodnie z wprowadzonymi przez siebie ustawieniami prywatności i ustawieniami aplikacji: użytkownik przyznaje nam niewyłączną, zbywalną, obejmującą prawo do udzielania sublicencji, bezpłatną, światową licencję zezwalającą na wykorzystanie wszelkich treści objętych prawem własności intelektualnej publikowanych przez niego w ramach serwisu Facebook lub w związku z nim (Licencja IP).

Zatem wprawdzie nie przenosisz na serwis społecznościowych autorskich praw majątkowych, ale udzielasz serwisowi licencji. Ta licencja jest potrzebna, by twoje treści mogły być dostępne w serwisie. Administrator musi mieć podstawę prawną dla rozpowszechniania twojej twórczości u siebie.

Jakie masz wyjście, jeżeli taka licencja ci się nie podoba? Usunąć konto. Nie wklejać na swojej tablicy bzdurnych oświadczeń, ale usunąć konto. Facebook, ani żaden inny serwis społecznościowy nie będzie przejmował się jakimś łańcuszkiem, jeżeli zaakceptowałeś w toku rejestracji regulamin, który opisuje zasady korzystania z twoich treści.

Podsumowanie

Co chciałem ci dzisiaj powiedzieć? Kilka ważnych rzeczy:

  • prawa autorskie zostają przy tobie tak długo, jak nie zawrzesz na piśmie umowy przenoszącej te prawa,
  • serwisy społecznościowe są bogate, ale nie żerują na twojej twórczości – po prostu potrzebują od ciebie licencji, by w ogóle móc funkcjonować,
  • nigdy nie rozpowszechniaj w Internecie jakichkolwiek łańcuszków.

Dziękuję za uwagę. Jeżeli masz jakieś pytania, napisz w komentarzu lub na adres wojciech.wawrzak@prakreacja.pl.

Bonus: kurs o umowach prawnoautorskich

Dodatkiem do tego artykułu jest mini-kurs mailowy o umowach prawnoautorskich.

Dodatek jest dostępny dla subskrybentów newslettera.

Prakreacja.pl

Niestety, ale wybrałeś/aś brak obsługi systemu komentarzy Disqus w menu cookies. Zmień to ustawienie, żeby zobaczyć w tym miejscu komentarze.