To już trzy lata! Osobista historia urodzinowa

Gdy zaczynał, był jeszcze studentem. Bardzo dobrym studentem, ale zagubionym i sfrustrowanym wizją sytuacji humanisty na rynku pracy po zakończeniu edukacji.

Miał dopiero 22 lata, a już utożsamiał się ze słowami piosenki zespołu Turbo „Dorosłe dzieci mają żal za kiepski przepis na ten świat”. Tym przepisem była dla niego zdająca się nie mieć końca edukacja. Ucz się synu ucz, nauka do potęgi klucz.

Do jednego z zawsze najlepszych uczniów, a potem studentów, coraz bardziej docierało, że edukacja nie daje jakiejkolwiek gwarancji na porządny start w dorosłe życie.

Przerażało go to tym bardziej, że wszystkie aktywności podejmowane bezpłatnie podczas studiów, w których upatrywał szansy na wzmocnienie swojej pozycji na rynku pracy, nie przynosiły póki co jakichkolwiek rezultatów.

W cztery lata po ukończeniu 18-go roku życia w dalszym ciągu był na utrzymaniu rodziców, którzy coraz częściej namawiali go do dorabiania na produkcyjnej taśmie. On mówił sobie, że nie po to tyle energii i sił włożył w dotychczasową edukację, by teraz iść na produkcję. Zresztą zupełnie się do tego nie nadawał. Po jednym dniu spędzonym na pakowaniu klawiatur, nabawił się zapalenia oskrzeli.

Gdy pewnego dnia postanowił założyć blog, nie zdawał sobie sprawy, jak przełomową okaże się ta decyzja z perspektywy czasu. Początkowo nic zresztą nie wskazywało, by blog miał coś zmienić. Nie wierzyli w to rodzice, nie wierzyli znajomi. On sam nie do końca wierzył. Mimo to, pisał. Uczył się. Rozwijał. Walczył ze zniechęceniem wynikającym z braku odzewu, czytelników, glorii i chwały, o której w swojej książce pisał Tomek Tomczyk.

W kilka miesięcy po zakończeniu studiów założył własną firmę. Blog w końcu zaczął się rozkręcać, pojawili się pierwsi klienci. Rok później nie był już w stanie obsłużyć samodzielnie wszystkich zainteresowanych. Po kolejnych kilku miesiącach zdobył nagrodę Blog Roku 2015.

Od frustracji do…

Dzisiaj, w dzień trzecich urodzin blogu, staje przed tobą zupełnie inny człowiek niż jeszcze kilka lat temu. Bardziej uśmiechnięty, bardziej pewny siebie i swoich umiejętności, łatwiej nawiązujący relacje z ludźmi. A przede wszystkim, szczęśliwy. Z odnalezienia swojej drogi.

Jeśli sfrustrowany, to tylko tym, że doba ma zaledwie 24 godziny, co uniemożliwia skuteczną realizację kolejnych projektów, czyli książki dla freelancerów, kursu o blogowaniu eksperckim i blogu osobistego.

Czy to droga od frustracji do spokoju? Nie szukam spokoju. Szukam wyzwań, rozwoju i płynącej z nich satysfakcji. To droga od zagubienia do pewności, że może być dobrze.

Podsumowanie

Nazywam się Wojciech Wawrzak, mam 25 lat, prowadzę praKreację od 22.09.2013 r. Blog dał mi możliwości, jakich nigdy się nie spodziewałem i otworzył furtki, które wydawały się zamknięte.

Jeśli jesteś tak samo zagubiony jak ja kilka lat temu, jeśli szukasz pomysłu na siebie, to po prostu daj się ponieść przygodzie blogowania. Rób to dobrze, pracuj ciężko, pomagaj ludziom. Reszta przyjdzie sama.

Niestety, ale wybrałeś/aś brak obsługi systemu komentarzy Disqus w menu cookies. Zmień to ustawienie, żeby zobaczyć w tym miejscu komentarze.